Z padających kropli bursztynowej żywicy powstawały bursztynki o różnych kulistych kształtach. Nazwano je łezkami.
Spływająca żywica z drzew dostawała się w szczeliny kory, pnia i gałęzi. W ten właśnie sposób wszystko zalewała. A kiedy nie znajdowała żadnego ujścia, wpływała na leśną ściółkę. Tam z kolei przylepiały się do niej ziarenka piasku, spróchniałe drzazgi drewna oraz igły. Czasami spływająca żywica potrafiła zalać nocnego motyla, mrówki czy liście. W ten właśnie sposób zachowały się listki, kwiaty, gałązki, które przetrwały do naszych czasów.
Nawet drobne owady wabione aromatycznym zapachem, zostały zatopione w żywicy. Była to po prostu pułapka, którą trudno było ominąć. Lepka ciecz nie dawała za wygraną. Bursztynowa śmierć była przeniesieniem się w przyszłość. W bursztynie spotykamy różne owady, pająki, żuczki i wiele innych bezkręgowców.
Jantar stanowi dla ludzi jeszcze inne bogactwo. Przybliża nam życie owadów, ich budowę oraz przynależność.
Wróć
- ##wstaw_linki_2##linki2##