Bursztyn, zwany inaczej jantarem, ma swoją długą i ciekawą historię. Chodzi o czasy, kiedy nie był…bursztynem. Początkowo była to aromatyczna żywica, która płynęła w iglastych drzewach ogromnej puszczy.
Bursztyn był jednym z pierwszych minerałów, na który zwrócił uwagę już człowiek pierwotny. I już wtedy wykonywano piękne korale, guziki i inne przedmioty, które można znaleźć na cmentarzyskach epoki kamiennej. Traktowano go jako drogocenny kamień. Dlatego też naukowcy i badacze odnajdywali bursztynowe ozdoby, a przeprowadzone analizy mineralogiczne dowiodły, że pochodzą znad Bałtyku.
I tak za czasów Nerona zainteresowano się bursztynem. Wykonywano piękne ozdobne przedmioty oraz kubki. Sam Neron był urzeczony jantarem, dlatego też organizował specjalne wyprawy nad Morze Bałtyckie. Uważano ( i tak jest do dziś), że bursztyn ma właściwości lecznicze. Jaka więc była jego ogromna wartość, skoro według Pliniusza, mała bursztynowa figurka była droższa od niewolnika
Bardzo znana jest legenda, którą opowiadają mieszkańcy wybrzeża bałtyckiego. To opowieść o królewnie - Juracie, która rozpaczała po utracie ukochanego. To właśnie z jej łez miały powstać bursztyny.
Już w epoce kamienia nazywano bursztyn kamieniem. Jakże był dziwny, lekki, w dotyku ciepły, a na dodatek palił się.
Następnie uznano go za minerał, a także przydzielono bursztyn do żywic ziemnych.
Już jednak Eurypides, tragediopisarz grecki nazwał bursztyn " wysiąkiem sosny". Może to dziwne słowo, ale za to jakie obrazowe.
W średniowieczu uważano bursztyn za wosk, który był wytwarzany przez olbrzymie mrówki zamieszkujące puszczę.
Tacyt, ostatni wybitny historyk rzymski przyznał, że bursztyn to żywica drzew. W czasach starożytnych tajemniczy kamień nazywano "złotem Północy".
Handel bursztynem
- ##wstaw_linki_2##linki2##